W czwartek 16 czerwca Kościół obchodzi uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej.
Zapraszamy na Mszę św. o godz. 19.30. Po Mszy św. będzie procesja.
Dzisiejsza liturgia słowa zwraca nam uwagę na przymierze, czyli niejako umowę zawartą między Bogiem a człowiekiem dla ochrony tego drugiego przed skutkami zagubienia będącego rezultatem grzechu. Przymierze jest kolejnym przejawem Bożej opieki i miłosierdzia względem ludzi. Grzech stanowi moment zerwania więzi z Bogiem – możemy powiedzieć współcześnie, że człowiek zerwał umowę z Bogiem, na opiekę, wolność, przyjaźń i życie wieczne. Zerwał tę umowę dla niewoli, choroby, ucisku, i potępienia, które w podstępny sposób sprzedał mu szatan. Jednak Bóg jako wierny kontrahent, któremu zależy nie tylko na własnym zysku, ale przede wszystkim na dobru drugiej strony, podejmował w historii i nieustannie podejmuje próby zawierania tych umów na nowo. To jest właśnie przymierze Boga z człowiekiem, z nami.
Kiedyś znakiem przymierza była przelana krew. Obrzęd pokropienia krwią miał być przypomnieniem o tym, co grozi za zerwanie umowy – przelanie krwi. Przypomnienie powtarzane co roku, aby przyszłe pokolenia pamiętały, co wydarzyło się dawniej. Dziś nie trzeba już przypominać wydarzeń zaszłych, przymierze dzieje się na nowo za każdym razem, gdy uczestniczymy w Eucharystii. Ofiara Jezusa na Krzyżu jest Nowym Przymierzem, które dokonuje się każdego dnia na ołtarzach całego świata. Bóg zaprasza nas do świadomego uczestnictwa w tym przymierzu. On nie chce, żebyśmy byli tylko kimś, kto jak statysta stoi i robi tło, ale żeby każdy z nas dał wyraz swojej wiary i zaangażowania w przestrzeganie warunków przymierza.
Dzisiejsza uroczystość jest nam dana właśnie dlatego. Bóg pragnie nam przypomnieć, że jest pośród nas, że Jego obecność przy człowieku nieustannie, gotowość do pomocy i nieustanne ofiarowywanie swojej miłości ludziom są warunkami przymierza, które są po stronie Boga. My, jako druga strona tego przymierza, jesteśmy wezwani, aby przy Bogu i z Bogiem być, oddawać Mu należytą cześć, która nie będzie wypływała ze strachu przed konsekwencjami – przelanie krwi, ale z zachwytu wynikającego z wartości tego przymierza, czyli miłości Boga. Bóg mnie kocha, dlatego do mnie wychodzi, dlatego na mnie czeka w tym sakramencie. Powodem, dla którego dzisiejszy dzień jest tak uroczyście obchodzony, są przecież liczne cuda eucharystyczne, które potwierdzają realną obecność Jezusa w tym sakramencie. Bóg cały czas upomina się i przypomina nam, że warunki przymierza przez Niego są wypełniane i realizowane. A jak to wygląda po naszej stronie?
Dzisiejsza uroczystość może być dla każdego z nas momentem refleksji nad poziomem mojego zaangażowania w wypełnianie warunków przymierza między Bogiem a mną. Jak wygląda moje nabożeństwo do Najświętszego Sakramentu? Czy pojawia się w ciągu mojego dnia, tygodnia czy miesiąca czas na adorację? Jaki jest poziom mojego zaangażowania w niedzielną i świąteczną Eucharystię, na jakim poziomie jest moje świętowanie dnia Pańskiego? Jedną z kluczowych prawd wyróżniającą nas jako katolików jest właśnie wiara w żywą i realną obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Tego odebrać sobie nie możemy, a właśnie sposobami podtrzymywania wiary w tę prawdę są takie praktyki jak adoracja, przyklęknięcie przy wejściu do kościoła, przed przystąpieniem do Komunii św., pozdrowienie kapłana niosącego Najświętszy Sakrament do chorych, uczestnictwo w Eucharystii czy chociażby w procesjach eucharystycznych jak ta dzisiejsza.
Duży nacisk kładziemy na dbanie o własne ciało, wielokrotnie wręcz czcimy je. Nie zapomnijmy, że jedynym Ciałem, które wymaga prawdziwego kultu jest Najświętsze Ciało i Najświętsza Krew Jezusa.
o. Wacław Zyskowski CSsR Redemptorysta Prowincji Warszawskiej, katecheta i duszpasterz w Parafii Matki Bożej Królowej Polski (Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy) – Elbląg