Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych

Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych
Czwartek 02 litopada

Msza św. będzie sprawowana o godz. 19.00.

 

W czwartek, 2 listopada, przypada w liturgii wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych. Z

Od 1 do 8 listopada można uzyskać odpust zupełny i ofiarować go za zmarłych. Do warunków odpustu należą: nawiedzenie cmentarza oraz modlitwa za zmarłych. Ponadto: brak przywiązania do grzechu, stan łaski uświęcającej, przyjęcie Komunii Świętej, modlitwa w intencjach wyznaczonych przez Ojca Świętego.

W dniu dzisiejszym Kościół obchodzi wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych. W tradycji polskiej ten dzień jest nazywany „Dniem Zadusznym” lub potocznie „Zaduszkami”.

Kościół w tym dniu wspomina tych wszystkich wierzących w Chrystusa, którzy odeszli już z tego świata, a którzy teraz pokutują za swe grzechy w czyśćcu. Chodzi więc o dusze, które zeszły z tego świata w łasce uświęcającej i są w przyjaźni z Bogiem, lecz nie mogą wejść do nieba, gdyż mają pewne „długi” do spłacenia, czyli np. nie naprawiły do końca pewnych krzywd, które w swej słabości dokonały podczas życia tutaj na ziemi.

To dzisiejsze wspomnienie ma nas uwrażliwić głównie na dwie sprawy. Po pierwsze, jako cała wspólnota Kościoła możemy bardzo pomóc duszom czyśćcowym, zanosząc za nie prośby przed tron Boga. Jesteśmy za siebie nawzajem odpowiedzialni i dzięki naszej wierze potrafimy realnie pomóc nawet tym, których nie ma już z nami tutaj na ziemi. Więź między nami a zmarłymi nie została zerwana do końca. Nadal możemy modlić się za naszych zmarłych, jak i nasi zmarli mogą modlić się za nas. Nadal jesteśmy sobie zadani i potrzebni. Nadal pomimo granicy śmierci jesteśmy w stanie sobie pomagać. Jest to prawda wynikająca z dogmatu naszej wiary o „świętych obcowaniu”.

Nasi zmarli żyją, ale innym życiem. Dobitnie dziś o tym mówi św. Paweł w swoim Pierwszym Liście do Koryntian: Wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności (1 Kor 15, 22-23). Dlatego też te nasze modlitwy za zmarłych są tak ważne.

To wspomnienie wprowadził do liturgii św. Odylon, opat benedyktynów w Cluny we Francji. On to w 998 r. zarządził modlitwy za dusze wszystkich zmarłych. Dzień po uroczystości Wszystkich Świętych, czyli ludzi, którzy już są w niebie, i z których pomocy tak bardzo wszyscy korzystamy, modlimy się za tych, którzy oczekują na niebo, bo jeszcze do tego nieba nie dotarli.

W średniowieczu opactwa zakonne tworzyły „zwoje zmarłych”, na których były wypisane imiona zmarłych mnichów. I właśnie te zwoje noszono z jednego klasztoru do drugiego, aby w różnych miejscach modlić się za tych, którzy już odeszli do Boga. I tak np. mnich z jednego opactwa przemierzał drogi swego kraju, obwieszczając imiona zmarłych i wzywając innych mnichów, w innych opactwach, do modlitwy za nich. Do zwojów dopisywano imiona kolejnych zmarłych mnichów i zwoje zmarłych stale się wydłużały, a za zmarłych stale zanoszono modlitwy. Te zwoje stały się spisami zmarłych oczekujących na pomoc modlitewną. Klasztory zawsze pielęgnowały pamięć o zmarłych, gdyż miały świadomość, jak bardzo mogą pomagać swym zmarłym. I tym doświadczeniem, tym zwyczajem podzieliły się z innymi.

Po drugie to dzisiejsze wspomnienie ukazuje nam, żyjącym jeszcze na tej ziemi, że cokolwiek czynimy dobrego czy złego, to nam pomoże albo przeszkodzi w naszej drodze po śmierci do królestwa niebieskiego. Każdy czyn i słowo niosą w sobie dobro lub zło, za które trzeba będzie zdać rachunek.

Jest takie przysłowie hiszpańskie stwierdzające, że „umarli otwierają oczy żyjącym”. Tak często zabiegani i zatroskani o tysiące spraw doczesnych, gdy znajdziemy się na pogrzebie kogoś bliskiego, uświadamiamy sobie, że to właśnie my musimy zmienić cele naszych codziennych wysiłków, bo te cele ziemskie, choć istotne, nie są najważniejsze i codzienność życia tutaj na ziemi związana jest z czymś znacznie ważniejszym, czymś co trwa na wieki.

Wszystkie trzy dzisiejsze czytania mszalne mówią o zmartwychwstaniu, a więc o tym, co nas wszystkich czeka w przyszłości, jeśli wierni Bogu przeżyjemy nasze życie. Najpierw biblijny Hiob, potem św. Paweł, a w końcu aniołowie przy pustym grobie Jezusa każą nam swój wzrok skierować ku niebu, gdzie czeka na nas Zmartwychwstały Jezus.

Nie wiemy, kiedy dokładnie spotkamy naszych bliskich zmarłych, ale wiemy, że dzięki zmartwychwstaniu każdy z nas może spotkać ich w przyszłości. Przeżywajmy więc nasze życie, modląc się za tych, którzy już oczekują zmartwychwstania i za nas samych, abyśmy dobrym życiem na to zmartwychwstanie zasłużyli. Amen.

o. Jacek Zdrzałek CSsR Redemptorysta Prowincji Warszawskiej, formator i wykładowca teologii życia konsekrowanego oraz rekolekcjonista sióstr zakonnych i księży – Kraków